Moja głowa kolorowa
▼

20 kwietnia 2013

Domowe Paluszki

Weekendowy wieczór. W telewizji fajny film. O czym pierwszym pomyślimy przygotowując się do jego oglądania? Hmmm... co by tu dobrego przegryźć? Jak tu rączki zająć i gębę ciągle gadającej żony/męża zapchać? I zazwyczaj do tego celu wybieramy chipsy, paluszki, popcorn lub ciacha. Oczywiście najzdrowiej byłoby wybrać coś naturalnego, zdrowego i zupełnie pozbawionego kalorii. No, ale znacie coś takiego? Tak, ja też nie i myślę, że jeszcze nie wynaleziono. Więc seans filmowy umilamy sobie tymi kalorycznymi sztucznymi paskudztwami. Rzecz jasna, można nie jeść nic, być ciągle na diecie i patrzeć z zazdrością na tych wcinających. I gdybym była dietetyczką-fanatyczką pewnie napisałabym tutaj - "Podjadać nie wolno koniec i kropka! A jak już "żryć" coś musicie to tylko: warzywka, owoce, nasionka i inne dary natury. Takowym stworem dziwnym to ja na szczęście dla męża nie jestem.



Więc, jak już musicie czymś zapchać sobie co nieco lub pochrupać, wybierzcie mniejsze zło i zróbcie coś samemu. I ja jestem fanką takich właśnie rozwiązań! Ładując do miski kolejne składniki, nie masz co prawda pewności, że coś jadalnego tym razem Ci z tego wyjdzie, ale przynajmniej potem jak jesz to wiesz, przynajmniej co tam wpadło...
Jeżeli zatem po całym ciężkim tygodniu pracy chce się jeszcze komuś spędzić trochę czasu w kuchni, poniżej przedstawiam przepis na domowe paluszki.
Sprawdzą się one doskonale jako zatyczka dla ględzącej kobiety, jako zajęcie dla rąk podczas nauki do matury/sesji/innych egzaminów, oraz jako pyszna przekąska, którą możecie zabłysnąć na organizowanej przez siebie imprezce dla znajomych.
Kalorii te domowe paluchy mają sporo, ale są smaczne "i bez konserwantów" ;)
P.S. Robienie ciasta drożdżowego to takie przyjemne z pożytecznym, najpierw się człowiek wyżyje (czytaj = spali kalorie) zagniatając, a potem dobrze naje. ;) Także jak ktoś chciałby nerwy ukoić to na prawdę polecam.
Przed rozpoczęciem pracy radzę też przeczytać uwagi na końcu posta.


Przepis na domowe paluszki:

Czas: ok. 2 godziny razem z wyrastaniem i pieczeniem (godzinkę robimy, a jak ciasto rośnie to malujemy pazurki, albo sprzątamy ten "Meksyk" w kuchni, co go przed chwilkę zrobiłyśmy)

Ilość porcji: ok. 50-60 dużych paluszków



Składniki:

400 g mąki (ok. 2 i 1/3 szklanki)

220 ml wody

60 g roztopionego masła (niecała 1/3 kostki)

3 łyżeczki cukru

15 g świeżych drożdży (lub 7 g instant)
szczypta soli
suchy mak/sezam/papryka
jajko do smarowania

Sposób wykonania:
Jeśli mamy świeże drożdże rozpuszczam w wodzie. Drożdże instant (suszone) można dodać bezpośrednio do reszty składników.Wszystkie składniki wsypuję do miski i mieszam, a następnie ciasto wyrabiam tak długo, aż ciasto będzie gładkie (wtedy lepiej urośnie). Wkładam ciasto do miski i odstawiam do wyrośnięcia na 1 godzinę, aż podwoi swoją objętość.
 Dzielę na około 40 kawałków i toczę wałeczki. 
Odstawiam na 15 minut by podrosły. 
Smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję solą, makiem, sezamem, papryką lub innymi przyprawami.

Wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę ok. 15 minut aż do zrumienienia. 
Smacznego!



UWAGI:
1)  jeżeli jest godz. 22:00, Twoje dziecko ząbkuje i ma katar, właśnie wróciłaś z 4 siatami z zakupów w Tesco, a jutro czeka Cię ciężki dzień - nie wchodź do kuchni!!!! Jak na złość ciasto urośnie Ci 4 x większe niż powinno, a wszystkie wymienione w przepisie czynności zajmą Ci 5 x więcej czasu i przy wstawianiu 3 blachy do piekarnika będziesz miała/miał ochotę wsadzić tam też głowę, żeby skrócić swoje męki. 

2) Jeżeli myślisz, że zrobisz paluszki idealnie równe, proste i smakujące jak te z paczki - zapomnij, że widziałaś/łeś ten przepis i nie trać 2 godzin z życia. Dodam tylko, że paluszki z tego przepisu są moim zdaniem jeszcze smaczniejsze, chociaż nie takie chude i pięknie lśniące jak z "Lajkonika".

3) Pomysł: owiń paluszki szyneczką Szwarcwaldzką i zaserwuj gościom jako przekąskę podczas imprezy.

4) Jeśli masz w domu małych pomocników zaproś ich do pomocy w kulaniu wałeczków z ciasta i w posypywaniu przyprawami - dzieci będą pewnie zachwycone, spędzicie razem miło czas, a przy okazji robienie paluszków pójdzie sprawniej.


pięknie wyrośnięte (jak na złość) ciasto!

Moje wałeczki :)

paluszki z ostrą papryką

serduszka z cukrem




paluchy makowe



o 01:06
Udostępnij

6 komentarzy:

  1. Gosia Drz.22 kwietnia 2013 11:59

    Nominowałam Cię do LIEBSTER AWARD,
    więcej znajdziesz na : http://swiat-recenzji.piszecomysle.pl/mila-niespodzianka-nominacja-☺/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  2. Izabela22 kwietnia 2013 13:58

    Zapraszam po odbiór nominacji do Liebster Blog:
    http://pakulki.blogspot.com/2013/04/nominacje-w-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  3. marwiol5722.blog.pl22 kwietnia 2013 20:03

    MOJA oLIVCIA STWIERDZILA - MNIAM MNIAM A JA TWIERDZE SWIETNY PROSTY POMYSL NA LAKOCIE DLA LASUCHA...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unknown22 kwietnia 2013 21:42

      Mimo iż zrobiłam te paluszki z myślą o starszych, na kinderbalu dzieci się nimi zjadały. :)

      Usuń
      Odpowiedzi
        Odpowiedz
    2. Odpowiedz
  4. Anonimowy15 października 2016 19:33

    Przepis super! :) Lody, bita śmietana i paluchy - super deser dla rodziny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  5. Anonimowy22 lutego 2018 09:26

    Polecam! Pyszne �� ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

‹
›
Strona główna
Wyświetl wersję na komputer
Obsługiwane przez usługę Blogger.