4 lutego 2014

Podejmij wyzwanie! Zadaj pytanie!

Zdrowe odżywianie jest trendy, jest na fali, jest dobrze postrzegane i przez wszystkich polecane. Jednak to przede wszystkim zdrowie powinno być naszym głównym argumentem rezygnacji z kebaba na rzecz zdrowej sałatki. Nie zależnie od tego jakie kity Wam ludzie wciskają, na pewno nie będzie łatwo. Nie jest łatwo zmienić coś, co robimy codziennie. Nie łatwo rezygnować z tego do czego się przywykło i z czym jest nam wygodnie. Każda zmiana w naszym życiu jest na początku bolesna, ale z czasem sami zaczynamy dostrzegać jej pozytywne strony. 

Wczoraj Kinga z Lady Gugu rzuciła wyzwanie. Postanowiła, że przez 30 dni codziennie będzie pokazywała na blogu zdrowe i niedrogie dania, które można przygotować w maksymalnie 30 minut. Wszystko to po to, aby przekonać czytelników do zmiany sposobu odżywiania na zdrowszy.
Po szczegóły zapraszam -> TU

Bez wahania postanowiłam, że przyłączę się do akcji ponieważ:

1) sama mam na sumieniu kilka malutkich grzechów z zakresu niezdrowego odżywiania i uczestnictwo w akcji będzie dla mnie motywacją do zmiany swych nawyków;

2) mam nadzieję, że dzięki tej akcji polegnie mit, traktujący o tym, że zdrowe odżywianie zarezerwowane jest dla nabzdyczonych eko-mamusiek, które nie mają nic lepszego do roboty (uwierzcie, nie musi być ani drogo, ani pracochłonnie);

3) liczę na to, że ludzie zechcą się przekonać, że zdrowe potrawy są zaskakująco smaczne;

4) chciałabym, żeby w świat poszła informacja o tym, że do przygotowania pożywnego i wartościowego posiłki, nie trzeba dyplomu kucharza, ani dietetyka, wystarczy trochę dobrej woli i garść informacji;

5) jestem zagorzałą miłośniczką, fanką, entuzjastką i wielbicielką domowego jedzenia. Nawet rozgotowany makaron przygotowany przez spracowane ręce mamy będzie pyszniejszy niż taśmowo składany hamburger w Maku;

6) jestem przerażona tym jak wiele osób myli się, twierdząc, że odżywia się zdrowo, pożytecznej wiedzy nigdy dosyć.

Zmiana nawyków żywieniowych, wymaga zmiany podejścia do jedzenia w ogóle. Jak wielu z nas traktuje swój organizm jak śmietnik, do którego można wrzucać wszystko co popadnie. Konsekwencje takiego postępowania wcześniej, czy później się pojawią. Odbiją się na zdrowiu, samopoczuciu, wyglądzie i wadze. 

My mamuśki, nic lepsze nie jesteśmy. Załóżmy, że dbamy o to, żeby nasze dzieci jadły zdrowe posiłki o stałych porach, a same w biegu zapychamy się czekoladowym batonikiem, byleby mieć energię ganiać za juniorem. A przecież to my jesteśmy przykładem dla naszych dzieci. Co z tego, że one teraz nie wiedzą, co to parówa, batonik, czy cola, skoro za kilka lat, lub nawet miesięcy powiedzą, nam że też chcą jeść to co my. Pewnie wytłumaczymy lub skłamiemy: że to nie dla dzieci, że się skończyło, że nie wolno. To, co zabronione smakuje 100 razy lepiej i na nic głupie tłumaczenia, że ono nie może. Jak tylko podrośnie, wyrwie się z domu do osiedlowego sklepu i za pierwsze kieszonkowe kupi sobie kilo parówek i 10 batonów. Za każdym razem, gdy nie będziemy widziały, nasze dziecko będzie siedziało z głową w lodówce zajadając to co jest "zarezerwowane tylko dla starszych". A gdy dorośnie będzie wcinało to już na legalu. Pewnego dnia obudzi się z nadwagą, podwyższonym cholesterolem i wyrzutami sumienia. Możemy temu zapobiec. Już dziś, teraz!

Podejmij wyzwanie i przemyć do swojego jadłospisu chociaż jedno małe zdrowe danie dziennie. Przypatrz się temu co jesz, zrób rachunek sumienia. Zacznij od małych kroczków i  celebruj wspólne rodzinne posiłki. 

Z okazji przystąpienia do akcji jeszcze dziś lub jutro umieszczę na blogu przepis na zdrową i pyszną sałatkę z gruszką i pestkami dyni.

Poza tym jeśli macie jakieś pytanie dotyczące odżywiania i przygotowywania posiłków, daję Wam jedyną i niepowtarzalną szansę zadania mi go w komentarzu pod tym postem. W końcu trochę znam się na żywieniu i jeśli mogę Wam w czymś pomóc, służę radą. 

Źródło plakatu: http://ladygugu.pl/podejmij-wyzwanie/

3 komentarze:

  1. Ooo chyba jestem pierwsza no więc skorzystam z tej okazji :) Moje pytanie dotyczy tego co powinnam jeść chcąc poprawić stan mojej skóry, przede wszystkim koloryt i gładkość ? Zaznaczam co bardzo ważne zmagam się z trądzikiem który jest dość ładnie zaleczony, niestety na buzi widać co przeszła (szarość i cieka skóra po leczeniu, blizny, zaczerwienienia). Z niecierpliwością czekam na odpowiedz :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla naszej skóry podstawowe znaczenie mają witaminy z grupy B, a także witaminy A, C oraz przede wszystkim witaminę E, w którą bogate są orzechy laskowe, pestki dyni czy też olej słonecznikowy. Z kolei witaminy z grupy B (mięso, mleko, otręby, przetwory mleczne oraz zielone warzywa liściaste) są odpowiedzialne m.in. za regenerację komórek skóry. Witamina A, może być wchłaniana przez organizm wyłącznie w połączeniu z tłuszczami. Jej cennym źródłem jest wątróbka, wędzony węgorz, żółtka jaj oraz surowa marchew. W marchwi znajduje się też karoten, który poprawi koloryt skóry. Polecam także produkty zbożowe, ryby morskie, kukurydzę i orzechy, ponieważ zawierają selen, który jest doskonałym przeciwutleniaczem i spowalnia proces starzenia się tkanek. Aby zapobiec powstawaniu zmian skórnych i wspomóc odbudowę skóry należy z umiarem spożywać „dobre tłuszcze” (kwasy tłuszczowe nienasycone), m.in. te zawarte w rybach oraz olejach roślinnych. Konieczne jest również ograniczenie kawy, alkoholu, odpowiednie nawodnienie (od 1,5 do 2 l płynów dziennie) i dawka świeżego powietrza. Mam nadzieję, że troszkę pomogłam :)
    Pozdrawiam i przepraszam, że musiałaś czekać na odpowiedź tak długo

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne wyzwanie, wpisuję na listę : do przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.