30 stycznia 2014

Kuchnia dla dzieci

Patrzę na Olkę, która rośnie na mych oczach i zdaję sobie sprawę, że to już nie dzidziuś, nie niemowlak, a bystra i wygadana mała dziewczynka. Widać to nie tylko po wyglądzie, zasobie słów i bez problemu składanych przez nią zdaniach, ale również po zabawie. 


Widzę jak z dnia na dzień staje się co raz bardziej samodzielna i zainteresowana czynnościami, które wykonujemy. "Ola też pomaga mamie", "Ola ce [chce] sama" - słyszę to bez przerwy i chociaż wolałabym obiad zrobić sama w dwadzieścia minut, to pozwalam sobie pomóc i dzięki tej nieocenionej asyście Oli robię go w godzinę.... Ma przy tym tyle frajdy, że nie jestem w stanie jej odmówić. Zrozumielibyście widząc jej minę i iskry w oczach miała podczas zagniatania pizzy, czy mieszania ciasta na naleśniki... bezcenny widok! :) 

Żeby zaspokoić jej nieopisane uwielbienie dla naśladowania dorosłych zaopatrujemy ją w zabawki, które to mają wykonywanie czynności domowe pomóc udawać. Na pierwszy rzut poszły akcesoria do sprzątania, wózek dla lalek i wanienka. A przy okazji robienia listy prezentów na Boże Narodzenie zaczęłam brać pod uwagę zakup zabawkowej kuchenki, która pozwoli jej wyżyć się kulinarnie, bez potrzeby marnowania kilogramów mąki, soli, ryżu i makaronu na robienie tzw. "mieszanek". 

Oczywiście ja - matka estetka wymarzyłam sobie taką drewnianą, najlepiej białą, pozbawioną kiczu, zbędnych detali, pasującą do jej pokoju i jeszcze (głupia ja) chciałam żeby nie sponiewierała zanadto naszego domowego budżetu.  Pierwszą kuchnią, która mi się spodobała, była ta z IKEA. Duża, biała, prosta i niestety dość droga. Chociaż jak się okazało podczas dalszych poszukiwań, są droższe. Podczas wertowaniu internetowych stron i penetracji allegro wzdłuż i wszerz natknęłam się i na takie co kosztują tyle co 1/10 ceny mojej własnej kuchni. Były śliczne, ale nie widzę sensu kupowania dziecku tak drogich zabawek. Tym bardziej, że zabawkowa kuchnia nie jest zazwyczaj jedyną zabawka w domu.

Poza tym nie oszukujmy się, dziecku (do tego tak małemu jak Ola) jest zupełnie bez różnicy, czy jego zabawka kosztuje 50 czy 500, zł jeśli tylko spełnia swoje funkcje i jest interesująca. W teorii tej utwierdziła mnie sytuacja, która wydarzyła się jakieś 2 miesiące temu, kiedy to Oli najlepszym kompanem zabaw stał się karton po jakiejś przesyłce. Był pojazdem, domkiem dla lalek, doskonałą powierzchnią do rysowania i służył nam przez prawie miesiąc, a kosztował nas 0 zł. Dzięki kreatywności mojego dziecka i naszej małej pomocy karton dostał drugie życie. Morał z tego taki, że nie warto wydawać tysięcy na zabawki, skoro dziecko zadowoli karton w który były spakowane. 

Kontynuując temat kuchni dla dzieci - te drewniane są piękne, ale niestety drogie i nie rzadko ważą swoje. Plus taki, że można przemalować na dowolny kolor gdy farba odpryśnie i możliwe, że są bardziej wytrzymałe. Plastikowe kuchnie pomimo tego, że "nie na czasie", też potrafią być urocze i są znacznie tańsze. Do tego ważą mniej i można przestawiać je bez większych problemów. 

Po miesiącach myślenia, naradzie rodzinnej i dwóch dniach spędzonych na medytacji zdecydowałam się na zakup małej, drewnianej kuchni w niezbyt krzykliwych kolorach firmy GOKI. Nie wydałam majątku (niewiele ponad 200 zł), a zaspokoiłam zarówno swoje potrzeby doznań estetycznych jak i potrzeby rozrywki mej córki. Teraz zgodnie z hierarchią potrzeb Maslowa pozostaje już tylko samorealizacja. A muszę Wam powiedzieć, że od Gwiazdki moje dziecko przy użyciu tej zabawki realizuje się w rolach najrozmaitszych. Zaczynając od bycia naszym MasterChefem, Grycanką, szefem kenerów i najlepszym na świecie baristą. 
Zabawa w gotowanie to obowiązkowy punkt codziennych zabaw. Dodatkową radochę zapewniają pozostałe akcesoria, takie jak warzywa z IKEA, mikser na baterie, serwis kawowy Wader i hit hitów - drewniane owoce z deseczką do krojenia

P.S. Polecamy nie tylko na prezent dla dziewczynki. Podczas wizyt w naszym domu kuchnia i inne akcesoria cieszą się nie mniejszym powodzeniem u męskiej części Oli gości. 

 







Szukając odpowiedniej kuchni dla dziecka w sklepach internetowych i na allegro natkniecie się na naprawdę wiele pięknych egzemplarzy. Możecie wybierać między tymi drewnianymi, plastikowymi, a nawet takimi z kartonu. Możecie wybrać taką za 40 zł z plastiku, lub wydać pół wypłaty na kuchnię drewnianą. Są nawet specjalne mini kuchenki dla tych co nie chcą zagracać wszystkich pomieszczeń użytkowych w swoim domu sprzętami dla dzieci (niestety ich ceny są odwrotnie proporcjonalne do wielkości zabawki). 

Kuchnie DIY - czyli "zrób to sam"
Te najpiękniejsze  według mnie kuchenki zostawiłam sobie na koniec. Nie ma ładniejszej zabawki, niż taka własnoręcznie zrobiona przez kogoś z rodziny, w której stworzenie włożyło się kawał serca i pracy. Sami widzicie, nie trzeba wydać majątku żeby podarować dziecku piękną i modną zabawkę. Czasem wystarczy niepotrzebna szafka, puszka farby, trochę wyobraźni i kilka wolnych wieczorów. W mojej rodzinie nikt stolarskim talentem nie grzeszy, więc mogę sobie tylko oko nacieszyć. Ale może kogoś z Was zainspiruję do stworzenia takich małych dzieł sztuki. 










 


Źródło powyższych zdjęć: www.pinterest.com


25 komentarzy:

  1. mnie bardzo sie Wasza kuchnia podoba i się zastanawiam nad zakupiem tego egzemplarza dla Bomblowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, szczególnie dlatego, że nie zajmuje zbyt dużo miejsca. Mnie w tej kuchni najbardziej zauroczyły drewniany garnuszek, patelnia i komplet przypraw. :)

      Usuń
  2. Chyba Oli nie szybko przejdzie ta fascynacja kuchnią. Wiem to z własnego doświadczenia, bo Hania co jakiś czas wraca do tego typu zabaw. Ja tez się zgadzam, że najpiękniejsze są te kuchenki, które zrobimy sami. Coś w tym jest jednak wyjątkowego jak się włoży swój czas, energię, kreatywność i serce. U nas też kuchenka hand-made. Skromna, zrobiona ze stołka. Powstała na potrzeby domku na pięterku. Można zerknąc tutaj http://wbiegupisane.blogspot.com/2013/08/tato.html Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli po mamie odziedziczyła miłość do jedzenia i gotowania (a wygląda na to, że tak), to z pewnością nie przejdzie jej to szybko :)

      Usuń
  3. Piękna jest ta Wasza kuchnia :) Muszę też pomyśleć nad zakupem, na razie dopóki Lenka jest mała Zuzia bawi się lodówką FP, ale za rok będzie trzeba nabyć jakąś dużą kuchnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My przygodę z kuchennymi zabawkami rozpoczynaliśmy od małego miksera na baterie. :)

      Usuń
  4. Ja też już powoli zaczynam się rozglądać za kuchenką. Przed wizytą u Was myślałam bardziej o Helence i że mam jeszcze czas, ale widzę że Florkowi zabawa Oli kuchenką również przypadła do gustu :-) do tej pory raczej robił ze mną tzw. "mieszanki", no i kawę z pianą podczas każdej kąpieli...chociaż ostatnio już zaczął kroić mi warzywka (te miękkie) do sałatki (oczywiście nożykiem dla dzieci), a nawet potrafi ostrugać marchewkę ;-) teraz zainspirowałam się Twoim postem i może uda mi się jeszcze podczas mojego macierzyńskiego wystrugać takie cacko :-) dzięki za pomysł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florek na pewno też by skorzystał z takiej kuchenki, więc strugaj strugaj matko cacko dla swoich bąbli ;)

      Usuń
  5. Śliczną kuchenkę wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne zdjęcia :) no i kuchenka cudo. My mielismy taka najzwyklejszą plastikową i juz na smietnik powedrowała. Drewniane jednak są najlepsze. Pozdrawiam, Mama A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby lepsze, ale też się zużywają, niszczeją. Olka już zdążyła obić patelnie i w kilku miejscach odprysła od niej farba.

      Usuń
  7. Kuchenka bardzo ładna, ale moja córcia zupełnie nie interesuje się takimi zabawami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa i tak. Mój brat gdy był mały np. w ogóle nie interesował się samochodami. Jak widać dzieci też mają swój gust i ulubione zabawy :)

      Usuń
  8. Te Nasze Dzieci tak się zmieniają... ja nie wiem kiedy, jak.... ucieka wszystko przez palce.
    Zamiłowanie do gotowania to niezmiennie po Mamie!
    GOKI uwielbiamy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na fajny zestaw. :) Moja córka ma z kuchnię drewnianą z Janod. Bardzo fajnie się sprawdza, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładna kuchnia dla dzieci! Widać, że małej sprawia sporo frajdy :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładna kuchnia, na pewno jest tam super zabawa :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Można ugotować cały obiad:) Super sprawa. Poszukam na https://achdzieciaki.pl bo zapewne tam mają takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam jak szukałam takie kuchnie dziecięce Sklep online wtedy wydawał mi się najlepszym rozwiązaniem. Z pomocą przyszedł mój kuzyn stolarz z zamiłowania zrobił najlepszą i najpiękniejszą kuchnię dla mojej córeczki w jeden dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne są teraz zabawki dla dzieci, kto by się taką kuchnią nie pobawił i takim wyposażeniem. Moje dzieci już z tego etapu wyrosły, teraz z córką to już prawdziwe wyposażenie wybieramy do jej własnego mieszkania. Ostatnio w sklepie https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-serwowania-napojow/szklanki śliczne szklanki różnego rodzaju znalazłyśmy. Fajne kształty mają.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdy ja urządzałam kuchnię, największa uwagę zwróciłam na wybór sprzętu AGD. Długo nie wiedziałam, gdzie go nabyć, aż trafiłam na https://www.oleole.pl/lodowki,_Electrolux.bhtml gdzie zamówiłam większość urządzeń.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniała i rozwijająca zabawa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.