Weekendowy wieczór. W telewizji fajny film. O czym pierwszym pomyślimy przygotowując się do jego oglądania? Hmmm... co by tu dobrego przegryźć? Jak tu rączki zająć i gębę ciągle gadającej żony/męża zapchać? I zazwyczaj do tego celu wybieramy chipsy, paluszki, popcorn lub ciacha. Oczywiście najzdrowiej byłoby wybrać coś naturalnego, zdrowego i zupełnie pozbawionego kalorii. No, ale znacie coś takiego? Tak, ja też nie i myślę, że jeszcze nie wynaleziono. Więc seans filmowy umilamy sobie tymi kalorycznymi sztucznymi paskudztwami. Rzecz jasna, można nie jeść nic, być ciągle na diecie i patrzeć z zazdrością na tych wcinających. I gdybym była dietetyczką-fanatyczką pewnie napisałabym tutaj - "Podjadać nie wolno koniec i kropka! A jak już "żryć" coś musicie to tylko: warzywka, owoce, nasionka i inne dary natury. Takowym stworem dziwnym to ja na szczęście dla męża nie jestem.
Więc, jak już musicie czymś zapchać sobie co nieco lub pochrupać, wybierzcie mniejsze zło i zróbcie coś samemu. I ja jestem fanką takich właśnie rozwiązań! Ładując do miski kolejne składniki, nie masz co prawda pewności, że coś jadalnego tym razem Ci z tego wyjdzie, ale przynajmniej potem jak jesz to wiesz, przynajmniej co tam wpadło...
Jeżeli zatem po całym ciężkim tygodniu pracy chce się jeszcze komuś spędzić trochę czasu w kuchni, poniżej przedstawiam przepis na domowe paluszki.
Sprawdzą się one doskonale jako zatyczka dla ględzącej kobiety, jako zajęcie dla rąk podczas nauki do matury/sesji/innych egzaminów, oraz jako pyszna przekąska, którą możecie zabłysnąć na organizowanej przez siebie imprezce dla znajomych.
Kalorii te domowe paluchy mają sporo, ale są smaczne "i bez konserwantów" ;)
P.S. Robienie ciasta drożdżowego to takie przyjemne z pożytecznym, najpierw się człowiek wyżyje (czytaj = spali kalorie) zagniatając, a potem dobrze naje. ;) Także jak ktoś chciałby nerwy ukoić to na prawdę polecam.
Przed rozpoczęciem pracy radzę też przeczytać uwagi na końcu posta.
Więc, jak już musicie czymś zapchać sobie co nieco lub pochrupać, wybierzcie mniejsze zło i zróbcie coś samemu. I ja jestem fanką takich właśnie rozwiązań! Ładując do miski kolejne składniki, nie masz co prawda pewności, że coś jadalnego tym razem Ci z tego wyjdzie, ale przynajmniej potem jak jesz to wiesz, przynajmniej co tam wpadło...
Jeżeli zatem po całym ciężkim tygodniu pracy chce się jeszcze komuś spędzić trochę czasu w kuchni, poniżej przedstawiam przepis na domowe paluszki.
Sprawdzą się one doskonale jako zatyczka dla ględzącej kobiety, jako zajęcie dla rąk podczas nauki do matury/sesji/innych egzaminów, oraz jako pyszna przekąska, którą możecie zabłysnąć na organizowanej przez siebie imprezce dla znajomych.
Kalorii te domowe paluchy mają sporo, ale są smaczne "i bez konserwantów" ;)
P.S. Robienie ciasta drożdżowego to takie przyjemne z pożytecznym, najpierw się człowiek wyżyje (czytaj = spali kalorie) zagniatając, a potem dobrze naje. ;) Także jak ktoś chciałby nerwy ukoić to na prawdę polecam.
Przed rozpoczęciem pracy radzę też przeczytać uwagi na końcu posta.
Przepis na domowe paluszki:
Czas: ok. 2 godziny razem z wyrastaniem i pieczeniem (godzinkę robimy, a jak ciasto rośnie to malujemy pazurki, albo sprzątamy ten "Meksyk" w kuchni, co go przed chwilkę zrobiłyśmy)
Ilość porcji: ok. 50-60 dużych paluszków
Składniki:
400 g mąki (ok. 2 i 1/3 szklanki)
220 ml wody
60 g roztopionego masła (niecała 1/3 kostki)
3 łyżeczki cukru
15 g świeżych drożdży (lub 7 g instant)
szczypta soli
suchy mak/sezam/papryka
jajko do smarowania
Sposób wykonania:
Jeśli mamy świeże drożdże rozpuszczam w wodzie. Drożdże instant (suszone) można dodać bezpośrednio do reszty składników.Wszystkie składniki wsypuję do miski i mieszam, a następnie ciasto wyrabiam tak długo, aż ciasto będzie gładkie (wtedy lepiej urośnie). Wkładam ciasto do miski i odstawiam do wyrośnięcia na 1 godzinę, aż podwoi swoją objętość.
Dzielę na około 40 kawałków i toczę wałeczki.
Odstawiam na 15 minut by podrosły.
Smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję solą, makiem, sezamem, papryką lub innymi przyprawami.
Smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję solą, makiem, sezamem, papryką lub innymi przyprawami.
Wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę ok. 15 minut aż do zrumienienia.
Smacznego!
Smacznego!
UWAGI:
1) jeżeli jest godz. 22:00, Twoje dziecko ząbkuje i ma katar, właśnie wróciłaś z 4 siatami z zakupów w Tesco, a jutro czeka Cię ciężki dzień - nie wchodź do kuchni!!!! Jak na złość ciasto urośnie Ci 4 x większe niż powinno, a wszystkie wymienione w przepisie czynności zajmą Ci 5 x więcej czasu i przy wstawianiu 3 blachy do piekarnika będziesz miała/miał ochotę wsadzić tam też głowę, żeby skrócić swoje męki.
2) Jeżeli myślisz, że zrobisz paluszki idealnie równe, proste i smakujące jak te z paczki - zapomnij, że widziałaś/łeś ten przepis i nie trać 2 godzin z życia. Dodam tylko, że paluszki z tego przepisu są moim zdaniem jeszcze smaczniejsze, chociaż nie takie chude i pięknie lśniące jak z "Lajkonika".
3) Pomysł: owiń paluszki szyneczką Szwarcwaldzką i zaserwuj gościom jako przekąskę podczas imprezy.
4) Jeśli masz w domu małych pomocników zaproś ich do pomocy w kulaniu wałeczków z ciasta i w posypywaniu przyprawami - dzieci będą pewnie zachwycone, spędzicie razem miło czas, a przy okazji robienie paluszków pójdzie sprawniej.
1) jeżeli jest godz. 22:00, Twoje dziecko ząbkuje i ma katar, właśnie wróciłaś z 4 siatami z zakupów w Tesco, a jutro czeka Cię ciężki dzień - nie wchodź do kuchni!!!! Jak na złość ciasto urośnie Ci 4 x większe niż powinno, a wszystkie wymienione w przepisie czynności zajmą Ci 5 x więcej czasu i przy wstawianiu 3 blachy do piekarnika będziesz miała/miał ochotę wsadzić tam też głowę, żeby skrócić swoje męki.
2) Jeżeli myślisz, że zrobisz paluszki idealnie równe, proste i smakujące jak te z paczki - zapomnij, że widziałaś/łeś ten przepis i nie trać 2 godzin z życia. Dodam tylko, że paluszki z tego przepisu są moim zdaniem jeszcze smaczniejsze, chociaż nie takie chude i pięknie lśniące jak z "Lajkonika".
3) Pomysł: owiń paluszki szyneczką Szwarcwaldzką i zaserwuj gościom jako przekąskę podczas imprezy.
4) Jeśli masz w domu małych pomocników zaproś ich do pomocy w kulaniu wałeczków z ciasta i w posypywaniu przyprawami - dzieci będą pewnie zachwycone, spędzicie razem miło czas, a przy okazji robienie paluszków pójdzie sprawniej.
pięknie wyrośnięte (jak na złość) ciasto! |
Moje wałeczki :) |
paluszki z ostrą papryką |
serduszka z cukrem |
paluchy makowe |
Nominowałam Cię do LIEBSTER AWARD,
OdpowiedzUsuńwięcej znajdziesz na : http://swiat-recenzji.piszecomysle.pl/mila-niespodzianka-nominacja-☺/
Zapraszam po odbiór nominacji do Liebster Blog:
OdpowiedzUsuńhttp://pakulki.blogspot.com/2013/04/nominacje-w-liebster-blog.html
MOJA oLIVCIA STWIERDZILA - MNIAM MNIAM A JA TWIERDZE SWIETNY PROSTY POMYSL NA LAKOCIE DLA LASUCHA...
OdpowiedzUsuńMimo iż zrobiłam te paluszki z myślą o starszych, na kinderbalu dzieci się nimi zjadały. :)
UsuńPrzepis super! :) Lody, bita śmietana i paluchy - super deser dla rodziny
OdpowiedzUsuńPolecam! Pyszne �� ��
OdpowiedzUsuń