Tatuś Olinkowy nie jest prezydentem, nie jest supermanem, ani światowej sławy naukowcem.
Nie potrafi latać, nie ma miliardów na koncie, nie wie jak zbudować prom kosmiczny.
Jeszcze zanim został ojcem, rodzina zastanawiała się jak Mateuszek, który przez życie szedł wyznając zasadę Carpe diem sprawdzi się w tak odpowiedzialnej roli.
Wieczny Piotruś Pan, tak sam siebie nazywał.
A ja, nie wyobrażam sobie lepszego taty dla mojej córki. Całe 9 miesięcy czekałam na tą chwile gdy zobaczę jak pierwszy raz trzyma w ramionach nasze dziecko. I nie mogłam doczekać się tej chwili, bo wiedziałam, że Ola tatę będzie miała najfajniejszego.
Od pierwszych chwil życia Oli daje z siebie 200 % ojcowskiej miłości. Był wsparciem w trakcie ciąży, porodu i teraz też zawsze można na niego liczyć. Wstanie w nocy do Oli gdy trzeba, przewinie, nakarmi, wykąpie, spać położy. Gdyby to było możliwe pewnie urodziłby też za mnie.
Tatuś Olinkowy nie robi nic nadzwyczajnego, a mimo wszytko jest taki niezwyczajny.
Robi głupie miny, śpiewa bez końca fałszując nuty, potrafi stanąć na głowie i udawać małpkę.
Na zawołanie mówi głosem Kaczora Donalda.
Potrafi rozśmieszyć Olinkową mamusię i znosi cierpliwie jej fochy okropne.
Nie denerwuje się na córeczkę, nie brzydzi się jej kupy, nie narzeka gdy musi z nią zostać i sprawia, że spędzony z nim czas jest dla Oli najlepszą zabawą.
Z nim nigdy nie jest nudno.
Potrafi zbudować bazę z kocy, odegrać przedstawienie kukiełkami. Książkę z podziałem na głosy przeczyta.
Pokaże jak myje się ząbki, nauczy jak jeść małym widelcem i pić z kubeczka.
Pogra w piłkę, zrobi pierdziawkę na brzuszku, wycałuje śmierdzące nóżki.
Kulanie po łóżku i zabawa lalkami to dla niego nie problem.
Podobno ojciec dla córki jest pierwszą miłością.
I tą miłość widać w spojrzeniu, którym Ola go obdarza, w tym, że w każdym mijanym na ulicy panu widzi jego, a gdy usłyszy dzwonek do drzwi (gdy on jest w pracy), biegnie do nich i krzyczy z nadzieją w głosie "tatuś".
Tatuś jest dla niej wzorem, przykładem, pierwszym ważnym mężczyzną, od którego (jak deklarują psycholodzy) nauczy się jak powinien wyglądać idealny facet i idealny związek.
I mimo, że nie jest nikim sławnym, wpływowym i bogatym, to dla niej on jest taki, jaki powinien być najlepszy ojciec. Daje jej swój czas, swoją miłość, swój uśmiech.
Dzieli się swoją mądrością i robi wszytko by być tatą, którego nie trzeba się wstydzić.
W imieniu Oli i swoim chciałabym podziękować mu za to wszystko i życzyć samych sukcesów wychowawczych.
W tym dniu i tym wpisie nie mogę też zapomnieć o moim tatusiu, któremu jestem niezwykle wdzięczna za to, że dał mi wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa, że nauczył mnie grać w pokera, że rywalizować nauczył grając ze mną w te borzechowskie flipery, że budował ze mną z lego wspaniałe konstrukcje, że matme i fize pomógł ogarnąć i że dla niego zawsze byłam najpiękniejsza. Kocham Cię bardzo!!! :*
Tak Ola patrzy na tatę:
Głupie zabawy flipsami:
I własnie takiego ojca powinno życzyc się kazdemu dziecku...mój też był wspaniały choć miał swoje wady (kazdy ma)i wiele bym dała aby był ze mną , bardzo za nim tęsknie.Mój mąż też jest dobrym ojcem i własnie że jest zwykłym prostym człowiekiem obdarowuje swoją miłością bezgraniczną.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Tatusiów :) Ja mam wspaniałego Tatę i mam nadzieję, że moje dzieci kiedyś będą tak mówić o moim mężu. To piękne, że po tylu latach mamy oparcia w swoich Tatusiach :)
OdpowiedzUsuńTakich ojców tylko ze świecą szukać;(
OdpowiedzUsuńpierwsza miłość córki - tatuś. :) świetnie razem wyglądają. Najlepszego dla taty.
OdpowiedzUsuńLepszego prezentu na Dzień Ojca wasz tata nie mógł dostać:)) Piękne słowa, piękne widoki:)
OdpowiedzUsuń:) dzięki, ale na poście się nie skończyło. Dostał jeszcze książkę " Tato, a po co" i kubek termiczny z herbem FC Barcelony :D chyba nie muszę dodawać z czego się najbardziej ucieszył...? ;)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, że gdy mama i jej przyjaciółka mają ochotę iść na hmmm kawę to z chęcią zajmuje się swoim skarbem :D
OdpowiedzUsuń