13 sierpnia 2013

Przepis na domowy "budyń" i samodzielność Oli

Gdybyście będąc u mnie na wyżerce poprosili mnie, abym ugotowała budyń to obawiam się, że nie dostalibyście tego, na co akurat mieliście ochotę. Przewrotne ze mnie stworzenie, a że do tego wyedukowane co nieco w temacie żywienia i sporządzania potraw, zrobiłabym Wam na złość i ugotowała budyń z grzybów, albo mięsa mielonego. Zdziwieni? Podejrzewacie, że doznałam udaru słonecznego i mózg mi się zgrillował podczas ostatnich upałów? Nic bardziej mylnego. 



Tak, jak z resztą dobrze prawi Wikipedia budyń to dietetyczna potrawa przyrządzana na parze, na bazie żółtek jaj utartych z cukrem lub masłem oraz piany ubitej z białek. Głównym składnikiem masy na budyń słodki może być np. ser, orzechy, mak lub ciasto parzone.

To co macie pewnie na myśli mówiąc "budyń", to tak naprawdę kisiel mleczny, czyli deser na bazie mleka i mąki ziemniaczanej lub pszennej, chociaż potocznie mówi się na to budyń. Mało, kto wie, że budyń może być również potrawą słoną, które przyrządza się zazwyczaj z warzyw, gotowanych grzybów lub mięsa mielonego (drobiu lub cielęciny).

Koniec wymądrzania. Jak zwał tak zwał. Budyń (w sensie ten słodki z mleka) jest pyszny, więc jak tylko Ola skończyła 6 miesiąc życia postanowiłam ją zarazić miłością do kleistych glutowatych potraw i zapoznać ze smakiem tego deserku. Przyznam szczerze, że to właśnie dla mojej Fasolci robiłam tą domową wersję z poniższego przepisu po raz pierwszy. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że to bardzo skomplikowana sprawa. Nic bardziej mylnego. Jeśli udało Wam się kiedyś zrobić budyń/kisiel z paczki, ten też się uda. Najtrudniejszą czynnością jest oddzielenie żółtka jajka od białka i niedopuszczenie do przypalenia. ;) Ot, cała filozofia!

Do dzieła mamuśki i wielbiciele zdrowego, nieprzetworzonego jedzenia!

Składniki
(jedna porcja dla dziecka powyżej 6 msc.)
  • 180 ml mleka modyfikowanego (przygotowanego wedug przepisu na opakowaniu)
  • 1 łyżka maki ziemniaczanej
  • 1 żółtko
Przygotowanie
1. Przygotuj mieszankę z mleka modyfikowanego i ostudź.
2. Odlej połowę mleka (90 ml) i wymieszaj w nim żółtko i mąkę. (Mleko musi być zimne)
3. W garnku zagotuj pozostałą część mleka. 
4. Wlej mieszankę mleka, żółtka i mąki do gotującego się w garnku mleka.
5. Mieszaj cały czas podczas gotowania, aby nie dopuścić do przypalenia się.
6. Gdy zgęstnieje, zdejmij z ognia i ostudź.
6. Podaj schłodzone lub ciepłe.
Uwagi
1. Do budyniu można dodać sok lub przetarte owoce (odpowiednie do wieku dziecka)
2. Dla dzieci cierpiących na alergię na jajka można zrobić budyń bez żółtka, nieznacznie zwiększając ilość mąki.
3. W drugim roku życia można już powoli wprowadzać do diety dziecka mleko krowie (chociaż niektórzy specjaliści zalecają to dopiero po 3 r.ż). 

Jeśli, więc zechcecie sobie lub starszemu dziecku przygotować domowy budyń, można zastąpić mleko modyfikowane i wodę zwykłym mlekiem krowim. Proporcje podaję poniżej.

Przepis na domowy kisiel znajdziesz -> TU
Inne moje przepisy -> TU



Przepis na domowy budyń waniliowy 
(składniki na 3 duże porcje)

  • 2 szklanki (500 ml) mleka
  • 500 ml mleka 
  • 3-4 łyżki cukru 
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 żółtka
  • 1 łyżka masła
  • ziarenka z połowy laski wanilii (ewentualnie łyżeczka cukru waniliowego)

1. Półtora szklanki mleka zagotuj z masłem, cukrem i ziarenkami wydłubanymi z laski wanilii.
2. W pozostałej części mleka (pół szklanki) wymieszaj mąką ziemniaczaną i żółtka. 
3. Mieszankę mleka, mąki i żółtek dodaj do gotującego się mleka i natychmiast zmniejsz płomień.
4. Cały czas mieszaj intensywnie, by nie dopuścić do przypalenia się budyniu.
5. Gotuj minutę licząc od momentu zagotowania.
6. Przelej do opłukanych zimną wodą salaterek. 
7. Podawaj na ciepło lub na zimno z sokiem owocowym, owocami, sosem czekoladowym, orzechami lub konfiturą.
Smacznego! :)

P.S. Ugotowanie budyniu to świetny sposób na wykorzystanie żółtek jaj, które zostały np. po pieczeniu Pavlovej, bezików lub innych wypieków bez żółtek.


Jeśli interesuje Was, czy wyszedł mi dobry budyń, wystarczy spojrzeć na zdjęcia pałaszującej go samodzielnie Olki. Zajadała, aż się uszy trzęsły. Muszę przyznać, że jestem niesamowicie dumna z jej postępów w tym temacie. Radzi sobie świetnie zarówno z widelcem, jak i z łyżeczką. Stwierdzam, że opłacało się przełamanie w sobie strachu do brudnych podług, umazanych jogurtem ścian i tryliona plam na wszystkim. Teraz pękam z dumy widząc jak pięknie nabiera sobie jedzenie na łyżeczkę i trafia nią do buzi. Poza tym efekt widać też w czystości jedzenia. Zdarza się jeszcze często, że coś jej kapnie (szczególnie jak je zupę, jogurty lub inne rzadsze dania), ale coraz mniej ląduje na podłodze, a więcej w buzi.
Rozczula mnie widok takiej samodzielnej Oli. Jestem wzruszona tym, że już tyle potrafi zrobić sama, a jednocześnie gdzieś tam w głowie przelatuje myśl żalu. Dziś sama je budyń, a jutro spakuje walizki i wyjedzie na studia do innego miasta... ech... 
Wy też miewacie takie uczucia patrząc na Wasze dzieci?









10 komentarzy:

  1. Muszę zrobić budyń dla starszaków ;) Mała jak się zajada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez robię naturalny domowy budyń:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem ogólnie fanką takich domowych potraw, chociaż przyznam szczerze, że nie zawsze chce mi się i mam czas stać przy garach cały dzień. Ale gdy najdzie mnie ochota na domową galaretkę, kisiel, budyń, biszkopciki, pierogi, pasztet, ciasto, chleb nic i nikt mnie z kuchni nie przegoni...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak tak pani Gosiu dzieci tak szybko rosną ja nieraz wracam pamięcią do tego co było a co juz nigdy niewroci i to z wielkim żalem (obecnie jestem na etapie wielkiej tęsknoty za synem który po raz pierwszy wyjechał na obóz ) dni tak wolno lecą bez niego ale cóż poradzić trzeba wyrwać dla Niego aby mógł w swoim życiu mieć otwarte wszystkie drogi na świat a my rodzice musimy sie z tym poprostu pogodzić i trwać przy nich pozdrawiam i 1000 buziakow dla Oli

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzis odkrylam twoj blog ,i jestem zachwycona ,to wspaniale przepisy

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmm budyn, Amelka i moj maz uwielbiaja musze iedys potajemnie zrobic tak dla siebie zobaczyc czy mi sie uda zrobic taki domowy nie z paczki a jak sie uda zrobie im kiedys niespodzianke i wymysle jakis smak ktory lubia a ktorego nie da sie kupic hihi nie sadzilam, ze to takie roste kilka skladikow i mamy gotowy budyn a te w paczce to wiadomo - napisze napewno jak sie udal na dniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a swoja droga tez mam takie uczucie, ze ten czas tak szybko pedzi, ze corcia mi niebawem wyfrunie z domowego gniazdka nawet smialismy sie z mezem - bo w mieszkaniu mamy 2 wyjscia na korytarz. Zanim sie wprowadzilismy przerabiali mieszkania w naszy "domu" z 5 mieszkan zrobili 3 duze i mamy pietrowe i 2 wyjscia na korytarz smialismy sie ze ejszcze troche i Amelka ebzdie trzeskac obrazona drzwiami a potem wymykac sie ukradkiem z mieszkania :P

      Usuń
  7. Mleka modyfikowanego nie można gotować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt nie można gotować mleka modyfikowanego, zamierzałam użyć tego przepisu i nawet nie zauważyłam punktu o gotowaniu, teraz muszę go odłożyć.

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.