30 października 2013

O herbacie z cytryną, czyli fakty i mity na temat jej cudownych właściwości

Jak mawiały "Lejdis" "Cudowna to jest woda z Lichenia." ;) a nie jakaś tam kwaśna herbata.


Zdjęcie STĄD



W dzieciństwie chorowałam na okrągło. Nie ominął mnie żaden sezon przeziębień, gryp i anginy.
Spokojnie na mojego pediatrę mogłabym zacząć wołać "wujku", a przychodnia była moim drugim przedszkolem/szkołą. 
Sytuacja ta sprawiła, że mama, aby uchronić mnie przed kolejną dawką antybiotyków i innych farmaceutycznych wynalazków przyrządzała w kuchni mikstury. Jak mi się wtedy wydawało była to mieszanka wszystkiego co jej w ręce wpadło.

Jak tylko zaczynałam kichać mama parzyła mi czarną herbatę z cytryną, a babcia słodziła ją jeszcze miodem, co by uchronić nieboraka przed gilami i kaszlem. Na wypocenie choroby i zbicie gorączki najlepsza była herbatka z lipy, a eliksirem na przeziębienie, kaca i wszystkie inne stany od setek lat był oczywiście niezastąpiony rosołek z kury.

Ja, dzieciak mały, co to ufny i nieobeznany w temacie szamańskich, łykałam to wszystko bez popitki, bo wierzyłam, że przecież rodzonemu dziecku matka krzywdy nie zrobi...
Brałam wszystkie te porady mych domowych znachorów na wiarę. W końcu całe to domowe laboratorium było lepsze od zastrzyków, przed którymi bunkrowałam się w pokoju zastawiając biurkiem drzwi wejściowe... (teraz mi wstyd o_O)

Przez lata poiłam się naparem z lipy, zajadałam pyszny rosołek, a z cebulą i czosnkiem byłam za pan brat. 
I wierzyłam mamie, że herbata z cytryną cuda działać potrafi, bo czemu niby wierzyć jej nie miałam. Poza tym, co ciekawe jej domowe specyfiki często działały. Tak oto właśnie zostałam zarażona... bakcylem. Zainteresował mnie bowiem wpływ jaki jedzenie ma na nasze zdrowie i jak dobroczynną moc posiadają niektóre produkty.
Czytałam, szukałam, studiowałam...
Wiarę, zastąpiła wiedza. 

I choć może informacje przedstawione poniżej są Wam znane, ucieszę się jeśli choć jedna osoba dowie się czegoś ciekawego.
Dziś pierwsza część pierwsza faktów i mitów. Zaręczam, że będą kolejne. Posty o innej tematyce (w tym Oli) też będą, jak mnie najdzie wena.

A dziś spróbuję Wam odpowiedzieć na pytanie:

Czy gorąca herbata z cytryną uchroni przed przeziębieniem ?
Cytryna do herbaty dodaje co druga znana mi osoba (dane szacowane ;)). Niektórym to podobno smakuje. Przypuszczam, że wśród nich są też tacy, którzy wierzą, że dodana do herbaty cytryna wzbogaci ich napój w porządną dawkę witaminy C. 
Prawda jednak jest bolesna... Jeśli bowiem plasterek owocu wrzucimy do wrzątku, gorąca herbata z cytryną nabędzie tak samo magiczne właściwości i działanie przeciwwirusowe, jakie ma herbata bez cytryny.
Dzieje się tak, gdyż witamina C rozkłada się w stygnącej herbacie przy około 40 stopniach C i ulatnia się z napoju.Pozostaje nam więc picie naprawdę gorącego napoju (nie próbujcie), albo dodanie cytryny po jego wychłodzeniu (ponizej 40 st. C). Trzeba jednak pamiętać, żeby nie czekać do zupełnego wychłodzenia płynu, bo wówczas napój nie ma już efektu rozgrzewającego. Tymczasem każde rozgrzanie to sposób na wirusy: rozszerza naczynia krwionośne i działa pobudzająco na układ immunologiczny, szczególnie produkcję limfocytów.
A co z cytryną bez herbaty? Sok z cytrusów (wszystkich) jest bogaty w witaminy, jednak wypicie ich przed wyjściem z domu to skuteczny sposób na wychłodzenie organizmu. Owoce cytrusowe, wszystkie, mogą obniżać ciepłotę ciała. Pewnie dlatego pomarańcze i cytrynki rosną w ciepłych krajach.

Poza tym, więcej witaminy C niż w cytrynie znajdziecie chociażby w kiwi, chrzanie, brokułach, brukselce, jarmużu, kalafiorze, liściach pietruszki, szpinaku, papryce czerwonej i zielonej oraz czarnej porzeczce.
Należy jednak pamiętać, że ilość witaminy C drastycznie maleje podczas gotowania, smażenia, czy pieczenia. Broń Boże, nie sugeruję parzenia sobie herbaty z kalafiorem. Zalecam wsuwać na surowo!

Jak wiadomo uwielbiamy popadać ze skrajności w skrajność, z zachwytu w pogardę. I tak oto od niedawna "w internetach" krąży  informacja, o tym, że herbata z cytryną jest szkodliwa. 
Czy to prawda? Poniekąd.
W liściach herbaty zawarty jest glin, który podobno jest głównym winowajcą choroby Alzheimera. Za to drugie głowy sobie nie dam uciąć, bo lekarzem, choć bardzo chciałam, zostać mi się nie udało. Chociaż podobno komuś zdarzyło się zapomnieć, że wypił już herbatę.

Wracając do glinu. Normalnie pierwiastek ten nie jest przyswajalny, jednak gdy dodajemy cytryny (nie koniecznie musi to być sok z cytryny) do naparu zawierającego liście powstaje cytrynian glinu, który w tej postaci jest dużo lepiej przyswajalny przez organizm człowieka i może zaszkodzić naszemu zdrowiu.

Jeśli jednak zaparzymy herbatę i potem po wyjęciu torebki lub liści użyjemy cytryny, to nasz organizm przyjmie taką samą ilość glinu jak gdybyśmy nie użyli cytryny.

Wnioski z postu:
1. jak byłam mała, miałam niezłą krzepę -nawet chora byłam dość silna by zastawić drzwi biurkiem (także uważać) ;)
2. ciepła herbata z cytryną nie wyleczy przeziębienia
3. zimna herbata z cytryną nie rozgrzeje i jest niesmaczna
4. herbata z fusami i cytryną jest niezdrowa
5. kalafior jest zdrowszy od cytryny


12 komentarzy:

  1. No to madrzejsza jestm jesli chodzi o herbate...dlatego od jakiegos czasu parze wode lekko przestudzona z imbirem i miodem. Nie wiem czy dobrze...ale wlasnie tak robie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, dobrze.
      Imbir na przeziębienie jest ok, najlepiej zrobić sobie z niego herbatkę. A jeśli chodzi o miód to też należy unikać wysokich temperatur, bo straci swoje zdrowotne właściwości.

      Usuń
  2. noszz i cóżeś matka uczyniła teraz spadnie ilość kupowanych cytryn .... haha.... a na poważnie to o glinie to po raz pierwszy słyszę (o tym że temperatura zabija witaminki to wiedziałam)

    a propo choróbska typu przeziębionko i anginy to gdzieś ostatnio widziałam (jak uda mi się znaleźć to później podrzucę link) jak u dzieciaków przemycić ziółka ale też i a'la lody na gardzioło - tadammm !!! zamrozić ziółka w formie wodnego loda (na patyku lub bez)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, to ciekawe z tymi ziółkami. Poproszę o linka jak znajdziesz.

      Usuń
  3. Ja nie lubię herbaty z cytryną, co innego jeżeli chodzi o herbatę cytrynową czyli po prostu o takim smaku już prosto z pudełeczka ;) Uwielbiam... Ja to w ogóle jestem herbatoholiczką. Piję po kilka kubków dziennie, albo raczej wieczornie. Średnio 4... I tak się właśnie od jakiegoś czasu zastanawiam co też mi z tego powodu grozi. W końcu ja to tylko torebkową parzę sobie i na dodatek z cukrem, bo gorzkiej nie przełknę. Domyślam się, że zbyt dobrze to na mnie nie działa. Moje zęby też raczej nie będą szczęśliwe kiedy zaczną się farbować na herbatowy kolor :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama w sobie herbata nie jest nie zdrowa, a wręcz przeciwnie. Dobrze zaparzona (bez cukru i innych dodatków) zawiera wiele cennych substancji, takich jak np. polifenole, które mają silne właściwości antyoksydacyjne i zdolność wiązania metali. Dzięki temu pomagają chronić organizm przed szkodliwymi wolnymi rodnikami. Poza tym w herbacie jest pewna ilość witamin: B1, B2, A, C i K i minerałów: fluor, wapń, żelazo, potas, sód i cynk.
      Jeśli martwisz się o zęby, to zrezygnuj z czarnej herbaty, na rzecz zielonej (zawiera więcej fluoru, który chroni zęby) i przekonaj się do picia jej bez cukru. 4 zielone herbaty dziennie to nie zbrodnia ;)
      Pozdrowionka

      Usuń
  4. Witam, nominowałam Cię do Liebster Blog Award.
    O szczegółach możesz przeczytać na moim blogu - http://agata.skaruz.com/2013/10/liebster-blog-award/
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak apropo domowyvh sposobow ppdzielic sie moge nowym przepisem od pewnej pani doktor...ktora wraca do starych sposobow leczenia. Na kaszel : burak czerwony wydrazyc troche srodek wlac miodu lub wsypac cukier i zapiec go w piekarniku az pusci sok. Ten sok podawac na kaszel przez 2 dni...potem nastepnego buraka. Tak kazala pani doktor robic. Mozna sprobowac a co tam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecież plasterek cytryny zawiera znikome ilości witaminy C. Nie od dziś wiadomo, że cytryna jest daleko w tyle za porzeczką, jeżyną czy aronią, ma najmniej witaminy C. To mit.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bez urazy! Czy ci naukowcy nie mogą się zając nowymi rzeczami a nie szukają dziury w całym w coś co jest stosowane od lat, od wieków a teraz próbują to zamienić w zło?!
    Moja mama zawsze mi podawała i sam do tej pory w okresie jesienno zimowym pije herbatę z cytryną, z dodatkiem prawdziwego soku malinowego (nie kupuje sztucznych w sklepie) i zawsze mi pomagało.
    To jest przykre, że szukacie dziury w całym i robicie z tego zagrożenie. Lepiej pogrzebcie sobie palcem w tyłku jak nie macie co robić!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Z miodem i cytryną (w herbacie lub bez) jest jeszcze inny problem na który zwrócił uwagę mój wykładowca od emisji głosu. Powiedział, że ABSOLUTNIE tego połączenia nie wolno stosować w czasie choroby z banalnego powodu: cytryna podrażnia struny głosowe i gardło, miód posiada wiele pyłków kwiatowych, które to podrażnione gardło oblepiają a to skutkuje jeszcze większym podrażnieniem... Jest to cudowny sposób na zabicie gardła i strun głosowych - u mnie niestety takie napary powodują problemy ze strunami głosowymi również poza przeziębieniem (choroba nauczyciela :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za gówno prawda , dzieci internetu paranoja małolaty przestańcie prać sobie mózgi w cybersieci

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...